Witamy w pierwszym poście na naszym blogu. Odtąd będziemy starać się publikować jeden raz w tygodniu. Żyjemy w latach Covid. Ludzie od niej umierali, społeczeństwa są rozdzierane, ludzie czują się samotni, a w naszym życiu rośnie potrzeba duchowej pomocy. Jak tylko ten okres dobiegnie końca, kościoły prawdopodobnie znów się zapełnią. W przeciwieństwie do tego, w jaki sposób znosimy ten okres. Modlimy się o ulgę w tym brzemieniu, ale zapominamy, dlaczego świat jest w takiej sytuacji na pierwszym miejscu …

Człowiek stał się obojętny na Boga. Czy znasz historię proroka Jonasza, który został posłany przez Boga do miasta Niniwa, aby powiedzieć tamtejszym mieszkańcom, że gniew Boży został wywołany z powodu nadmiernej niegodziwości tego miasta? Krótko mówiąc, Jonasz w końcu przybył do Niniwy i przekazał ludziom złe wieści. Gdy tylko król Niniwy dowiedział się, co mówił Jonasz, podjął działanie. Sam założył żałobne ubranie i usiadł w popiele. Wszyscy ludzie, łącznie z bydłem, musieli pościć. W ten sposób trzeba było pokutować przed Bogiem, modląc się do Boga o miłosierdzie. Ta łaska została otrzymana od Boga. Reszta tej historii ma w tym momencie mniejsze znaczenie. W Ezechiela 28 możemy przeczytać, co Bóg myśli o królu Tyru i mieszkańcach Sidomu. Znaleziono w nich zło. To zło bierze się ze światowego handlu, który się prowadzi, i wszystkiego, co ma z tym związek. Godna uwagi jest również kara Boża. Bóg karze ich epidemiami. Ponadto jest napisane, że śmiercionośna armia przemaszeruje ulicami … Biorąc pod uwagę te dwie historie, moglibyśmy się spodziewać, że w obecnym okresie światowego handlu, zniszczenia Bożego stworzenia i epidemii Covid dookoła nas, pojawi się jakiś chrześcijanin i coś o tym powie. Nic nie może być dalej od prawdy. Wolą jak najszybciej zakończyć epidemię, aby ludzie mogli kontynuować to, co robili. Krótko mówiąc, chcą jak najszybciej wrócić na pokład samolotu, aby stopić plastikową masę w oceanach świata, lub też słowa z tego samego powodu. Nawiasem mówiąc, ta obojętność jest znakiem końca czasów, jak opisano w Biblii. Nawet w czasach Noego ludzie nadal jedli, pili i żenili się (stawali się jednym ciałem), aż było za późno. Czy jesteśmy w czasach ostatecznych, nie mogę wam o tym powiedzieć, po prostu dlatego, że nie wiem. Jednak zauważam obojętność, jeśli chcę powiedzieć ludziom coś o odrodzeniu i działaniu Ducha Świętego, które się z tym wiąże. Zjawisko, które jest właściwie rdzeniem wiary w Boga Ojca, jest odsuwane na bok, jakby to była pusta puszka po lemoniadie leżąca na chodniku. Nie schylamy się już dla tego i odsuwamy to na bok. Zastanawiam się, dlaczego ludzie w ogóle czytają Biblię, zwłaszcza ci, którzy są z niej dumni …